Energooszczędność okien to coś, na co z roku na rok zwracamy coraz większą uwagę. Nic dziwnego, chodzi tu przecież zarówno o obniżanie kosztów ogrzewania, jak i o troskę o środowisko naturalne. A jeśli dodamy do tego jeszcze, że w nowoczesnych domach przeszklenia zajmują coraz większą powierzchnię ścian i dachów, to łatwo zrozumieć, dlaczego wysoki poziom izolacyjności termicznej jest tak istotny.
O tym, ile ciepła przenika przez każdy metr kwadratowy okna, mówi nam, współczynnik Uw. Im zatem jest niższy, tym niższe będą nasze wydatki na ogrzewanie. W przypadku starych okien, nadających się do jak najszybszej wymiany, może on zbliżać się do poziomu 3,0 W. Natomiast w nowych budynkach nie może być on wyższy niż 1,3 W, co regulują obowiązujące przepisy. A przy jakim poziomie możemy mówić już o oknach energooszczędnych? Za granicę uznaje się zwykle 0,9 W.
Jakie elementy wpływają na energooszczędność okna?
Pierwsza rzecz, na którą należy zwrócić uwagę, to liczba szyb. Najlepszym rozwiązaniem są okna trzyszybowe, wypełnione gazem szlachetnym, których parametr Uw może być niższy niż 0,7 W. Istotną rolę odgrywa też ramka dystansowa, stabilizująca przestrzenie międzyszybowe. W oknach energooszczędnych nie powinna być zbudowana z aluminium, ale z tworzywa sztucznego albo stali szlachetnej.
Energooszczędne okna muszą posiadać energooszczędne profile. Nie powinny być one zbyt szerokie (szyby mają lepsze właściwości termoizolacyjne), ale głębokie, do tego najlepiej wielokomorowe i dodatkowo ocieplone specjalnymi wkładkami.
I jeszcze jedna kluczowa rzecz: prawidłowe uszczelnienie. Bez niego nawet najlepszy system trzyszybowy nie spełni swojej roli, a wysokość rachunków za ogrzewanie może nieprzyjemnie nas zaskoczyć. Najlepiej postawić na potrójne uszczelnienie, które musi zostać wykonane przez specjalistów podczas montowania okien do muru domu. Dopiero wówczas osiągniemy pożądany poziom energooszczędności.